23 lipca 2012 roku przyjęliśmy do naszego ośrodka pierwszego klienta, natomiast już cztery dni później odbyło się pierwsze spotkanie naszej grupy wsparcia „Strefa Trzeźwości”.
Notabene, ten pierwszy klient (i nie tylko on z tej pierwszej grupy) jest trzeźwy do dzisiaj. To daje wiele radości i potwierdza, że nasza praca ma sens.
Ale gdy wspominam początki, muszę przyznać, że nie było to takie oczywiste. Od początku lipca przygotowywaliśmy się do rozpoczęcia działalności. Siedzieliśmy w domu na krakowskich Bielanach, urządzaliśmy jego wnętrze tak, aby nasi goście mogli poczuć się dobrze, poczuć jak w domu, bo właśnie ta atmosfera panująca w Strefie była dla nas od początku bardzo ważna.
Powstawał program terapii, plan dnia, tygodnia, zapewniający możliwie najlepsze wykorzystanie tych trzydziestu dni terapii, które nasi klienci mieli tutaj odbywać.
Zależało nam również, aby stworzyć możliwość kontynuacji terapii, którą w tamtym czasie niewiele prywatnych ośrodków miało w ofercie, a przecież to właśnie te pierwsze miesiące są decydujące w przełożeniu wiedzy i rozumienia terapii na własne życie. W tym czasie nowo upieczeni niepijący alkoholicy potrzebują najwięcej wsparcia i podpowiedzi, jak sobie radzić w konkretnych sytuacjach.